Minimalny odstęp to "pół licznika"
Jest niebezpieczna i stresująca, a czasami kierowca nawet nie ma jak zjechać. Choć niebawem miną dwa lata odkąd w życie weszły przepisy regulujące odległość, którą należy zachować między autami, to wciąż można spotkać kierowców absolutnie je olewających. Dla prawidłowo jadącego kierowcy jest to niezwykle uciążliwe. Bo o ile sami możemy zostawić sobie bezpieczną odległość do poprzedzającego nas auta, to nie mamy pewności, że za chwilę nie podjedzie kierowca, który wyprzedzi nas prawym pasem i wjedzie nam przed auto jednocześnie gwałtownie hamując.
CZYTAJ TAKŻE: Idzie się powiesić... Emeryci muszą kraść, żeby opłacić czynsz! Potworne podwyżki w całej Polsce!
Przypomnijmy, na autostradzie i drodze ekspresowej minimalny odstęp od poprzedzającego pojazdu uzależniony jest od prędkości jazdy. Obowiązuje zatem zasada "minimalny odstęp = pół licznika". W praktyce oznacza to, że jeżeli jedziemy z prędkością 100 km/h, zachowujemy co najmniej 50 m od poprzedzającego pojazdu. Przy 120 km/h minimalny odstęp to 60 metrów, a przy 140 km/h – 70 metrów. Na portalu YouTube użytkownik o loginie "Bandyta z kamerką" zamieścił kompilacje nagrań, na których widzimy kierowców absolutnie ignorujących ten przepis. Zobaczcie sami!
CZYTAJ TAKŻE: Tego nie możesz robić mieszkając w bloku! Zakazy na klatce schodowej i balkonie