Kiedy szczyt czwartej fali koronawirusa?
Dr Franciszek Rakowski, naukowiec z Interdyscyplinarnego Centrum Modelowania UW twierdzi, że czwarta fala pandemii osiągnie swój szczyt w pierwszej dekadzie grudnia. - To odczyty dzienne to mogą być nawet 34-36 tys. - w szczególności w środę czy w czwartek, kiedy mamy najwyższy, natomiast średnia nie powinna przekroczyć 30 tys - mówi Rakowski.
Zdaniem eksperta obecna fala pandemii nie będzie skutkowała tak dużą liczbą, jak poprzednie, jeżeli chodzi o "nadmiarowe" zgony.Powód? Szpitale są w stanie przyjąć niemal wszystkich, wymagających tego, pacjentów. - Teraz możemy się spodziewać 15-20 proc. nadmiarowych zgonów w stosunku do tego, co jest oficjalnie zarejestrowane jako Covid-19. W zeszłym roku to było ponad dwa razy tyle - dodaje naukowiec.
Ostatnia tak groźna fala koronawirusa
Ekspert uważa, że kolejne uderzenie pandemii nastąpi za rok, ale nie powinno być bardzo odczuwalne dla społeczeństwa, które z powodu szczepienia, albo przechorowania, nabędzie zbiorową odporność.
- Kolejna fala będzie już przebiegała na społeczeństwie całkowicie zaimmunizowanym - to będą wielkości powiedzmy 1/5, 1/8 czy 1/10 tego, co w tej chwili obserwujemy - dodaje Rakowski.
Czytaj także: ZWOLNIENIE Z PRACY za brak szczepienia! Posłowie PiS składają projekt ustawy
Prawdopodobnie będzie to jesienią przyszłego roku. - Widać wyraźnie, że na wiosnę czy w lato wirus się uspokaja. To oczywiście nie tłumaczy wszystkiego, bo są też fale obserwowane przy dużych temperaturach w innych społeczeństwach. Natomiast w Polsce jest widoczny ten efekt sezonowości - dodaje.
Według oficjalnych danych, od początku pandemii na covid zachorowało w Polsce niemal 3 mln 300 tysięcy osób, zmarło 80 tysięcy. Ostatniej doby odnotowano 23 242 zakażenia koronawirusem.