O tym, że koronawirus, podobnie jak inne wirusy, wiadomo było już od początku pandemii. Dane rosysskich badaczy mogą jednak zaskakiwać - jak podaje PAP, dziennik "Izwiestija" doniósł we wtorek 12 stycznia o 18 mutacjach koronawirusa w organizmie jednej pacjentki - 47-latki. Zdaniem badaczy, wirus zmutował znajdując się długo w osłabionym organizmie.
U zakażonej zdiagnozowano wcześniej chłoniaka, a do zachorowania na COVID-19 doszło w czasie chemioterapii. Testy dawały wyniki pozytywne od kwietnia do września 2020. Naukowcy postanowili zbadać genom koronawirusa w próbkach pacjentki. Okazało się, że wirus przeszedł 18 mutacji, w tym dwie były tożsame z wykrytmi u norek w Danii.
Rosyjscy badacze zakładają zatem, że duża liczba mutacji zachodzi w efekcie długiej obecności SARS-CoV-2 w jednym organizmie. Podobnie przypuszczano w przypadku brytyjskiego wariantu koronawirusa.
Zdaniem profesora Konstantina Krutowskiego nie ma jednak podstaw do tego, sądzić, że pojawi się rosyjski wariant wirusa podobny to tego wykrytego na Wyspach.