Gdzie i kiedy zagrzmi w Polsce?
Nawet 26 stopni na termometrach zobaczyli dziś mieszkańcy Zielonej Góry czy Wrocławia. Niewiele mniej, bo 24-25 kresek powyżej zera odnotowały termometry w Warszawie, Poznaniu, Bydgoszczy czy Krakowie. Jedynie na północy środa była rczej chłodna (14-15 stopni) i przede wszystkim deszczowa.
I choć większość z nas chciałaby, żeby taka aura pozostała z nami na dłużej, to niestety już jutro (czwartek) czeka nas załamanie pogody.
CZYTAJ TAKŻE: Najlepszy Koncert Świata 2022 - które miasta znalazły się na trasie? [AKTUALNA LISTA]
Front, który od wtorku zaznacza się na północy Polski, jutro aktywuje się i przemieści na południowy wschód kraju. Przed nim nadal napływać będzie bardzo ciepłe i niestabilne powietrze polarne morskie. Temperatura maksymalna na Lubelszczyźnie i Podkarpaciu sięgnie nawet 27-28°C i już od godzin południowych we wschodniej połowie kraju zaczną się rozwijać chmury kłębiaste z przelotnymi opadami deszczu oraz burze.
- czytamy na stronie Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej.
CZYTAJ TAKŻE: Topky zdradzają sekret z planu teledysku! "A jak Wy weszłyście na ten dach?"
Prognoza na weekend i zimni ogrodnicy
Choć wiele osób patrząc dziś na termometry zacierało ręce i szykowało się na weekendowe grillowanie, to niestety prognozy mogą ostudzić ten entuzjazm. I to dosłownie! Po czwartkowych opadach i burzach przyjdzie ochłodzenie i taka pogoda może zostać z nami przez cały weekend.
Burze będą szybko przemieszczać się z zachodu na wschód i już w godzinach wieczornych zanikną bądź odsuną się poza granice Polski. Zatem noc będzie już spokojniejsza, ale jednocześnie chłodniejsza. W kolejnych dniach w prognozach maluje nam się obraz chłodnej północy i ciepłego południa kraju. Okres tak zwanych „Zimnych Ogrodników” i „Zimnej Zośki” będzie chłodny, ale raczej bez przymrozków. Dopiero po niedzieli modele prognozują zimne noce z przygruntowymi przymrozkami na północy i wschodzie Polski.
- donosi IMGW.