Według naszego eksperta na pozytywne zmiany może liczyć Unia Europejska, ale w samej Ameryce zapowiada się przewrót o 180 stopni.
Joe Biden jako szef rządowej administracji w USA, to nowe-stare otwarcie.Po pierwsze, jest to naprawdę doświadczony polityk, który ma już za sobą dodatkowo 8 lat jako wiceprezydent Baracka Obamy. Po drugie zaś, po erze chaotycznej polityki Donalda Trumpa, zapowiada się powrót do bardziej przewidywalnej i racjonalnej polityki USA. Choć powrotu do sytuacji sprzed 2016 nie powinniśmy się spodziewać – tamtego świata już nie ma
- twierdzi Chwedeczuk-Szulc i dodaje:
są bardzo duże szanse na renesans sojuszu transatlantyckiego. Powrót do sprawnego współdziałania „Amerykanów z Marsa i Europejczyków z Wenus” (słowa Roberta Kagana) jest w interesie obu strony, ponieważ ogromna większość problemów, z którymi mierzą się obie partnerki (USA i UE) mają charakter globalny i osobno nie można sobie z nimi poradzić.
Ponadto UE i USA mają wspólne interesy. To m.in.:
- Walka z globalnym ociepleniem
- Walka z międzynarodowym terroryzmem
- Kontrola migracji
- Przeciwstawianie się odrodzonemu imperializmowi Rosji, zwłaszcza w obliczu wojny hybrydowej przezeń prowadzonej.
- Wspólnota wartości demokracji
A jak w kontekście zmiany prezydenta USA wyglądają perspektywy dla Polski? Nasz ekspert twierdzi, że dla polskiego rządu niezbyt optymistycznie. Autorytarna polityka rządów Zjednoczonej Prawicy na pewno nie znajdzie poklasku Bidena i Demokratów – skończy się przymykanie oka na łamanie podstaw rządów prawa w Polsce. Polskie społeczeństwo z drugiej strony, powinno na tej zmianie zyskać. Jeszcze za prezydentury Trumpa dyskutowała się o tym, że ze względu na upadek standardów demokratycznych w Polsce, polskie organizacje pozarządowe mogą zacząć na powrót kwalifikować się na dofinansowanie w celu rozwoju społeczeństwa obywatelskiego, a teraz może to w końcu nastąpić.