W dziewięciu rozegranych na Tarczyński Arenie spotkań, Śląsk zwyciężył w trzech z nich - z Pogonią Szczecin, Lechią Gdańsk oraz Górnikiem Zabrze. Największą widownię zawodnicy WKS-u zgromadzili jednak podczas starcia z Legią, kiedy na trybunach zasiadło 21 947 kibiców. Mecz z warszawianinami zakończył się bezbramkowym remisem. Najniższa frekwencja z kolei była na przegranym 0:2 meczu z Wartą Poznań. Mecz na stadionie oglądało wówczas zaledwie 5 126 osób.
Śląsk Wrocław - średnia frekwencja na tle ligi
Porównując WKS do jego ligowych rywali, wrocławianie wypadają całkiem przyzwoicie. Mimo nie najlepszej rundy, pod względem średniej frekwencji udało im się zająć 6 miejsce. Na mecze Śląska przychodzi średnio 10 953 kibiców. Lepsze pod tym względem kluby to:
- Pogoń Szczecin - średnio 13780 kibiców
- Górnik Zabrze - średnio 15513 kibiców
- Widzew Łódź - średnio 16894 kibiców
- Lech Poznań - średnio 18331 kibiców
- Legia Warszawa - średnio 20202 kibiców
Tarczyński Arena problemem Śląska Wrocław?
Jedni mówią, że "jest prawda, półprawda i statystyki", inni twierdzą, że "statystyki nie kłamią". Tego sporu rozstrzygać nie będziemy, lecz z chęcią podrzucimy więcej interesujących liczb. O ile średnia frekwencja na meczach WKS-u wypada na tle ligi wypada całkiem przyzwoicie, o tyle gorzej będzie się to prezentować, jeśli za tło uczynimy pojemność Tarczyński Areny. Wynosi ona 43 302 miejsc, więc po szybkich obliczeniach wychodzi nam, że Śląsk zapełnia średnio zaledwie 25% całego stadionu.
Jaki może być tego powód? Z pytaniem udaliśmy się do eksperta, który piłkarskim Śląskiem zajmuje się na co dzień. Czy zdaniem Mateusza Włoska z portalu Slasknet.com wrocławianie tracą na tak dużym obiekcie?
"Tracą, szczególnie gdy spojrzymy na mecze z tak zwanymi ekstraklasowymi średniakami, vide mecz z Wartą w poniedziałkowy wieczór, gdy stadion świecił pustkami. Bo o ile na hitowych meczach Widzewem czy Górnikiem obiekt zapełniał się całkiem przyzwoicie, to kluczowa wydaje się jakość rywala. Dlatego właśnie nie dziwi ogromna i ponadnormatywna frekwencja z Legią która obudowana była 75-leciem klubu. Śląsk ma jednak o czym myśleć patrząc na zespoły, które stworzyły warunki idealne pod ludność miasta. Zauważalne jest to najbardziej na nowo wybudowanym obiekcie w Szczecinie, a podobny scenariusz już szykuje się w Płocku, gdzie do użytku ma zostać oddany idealnie skrojony pod tamtejsze standardy stadion. Oczywiście nie należy zapominać o tym, że wrocławski stadion to jednak "dziecko" Euro 2012, więc mówimy tutaj o zupełnie innych pobudkach" - odpowiedział nam Mateusz Włosek.
Podczas domowych meczów Śląska w oczy rzuca się pewna prawidłowość - frekwencja najbardziej zależy od przeciwnika, z jakim WKS się aktualnie mierzy. Weźmy za przykład wspomnianą wcześniej Legię i Wartę. Z Legią stadion został wypełniony w około 50%, podczas gdy w spotkaniu z Wartą ta sztuka udała się w niespełna 12%.
"Można stwierdzić, że gra Śląska jest tylko jedną z wypadkowych przyjścia na stadion. To jednak klasa rywala determinuje przyjście na mecz we Wrocławiu. Swoje robią także historie kibicowskie, które najbardziej zadziałały na frekwencję w meczu z Widzewem, który miał się przecież odbyć bez kibiców gości" - dodaje Mateusz Włosek.
O tym, że stadion we Wrocławiu jest nierentowny wiadomo nie od dziś. Urzędnicy od dawna zapewniają, że obiekt ten jeszcze zacznie się spłacać, lecz czy na 11 lat po jego powstaniu należy dalej w to wierzyć? Najczęstszym organizatorem wydarzeń masowych na Tarczyński Arenie jest oczywiście Śląsk Wrocław. W rozmowach z kibicami i ludźmi związanymi z klubem często usłyszeć można, że znacznie lepiej czuliby się oni na mniejszym stadionie, który dałoby się wypełnić. Jak rozwiązać problem WKS-u? Znalezienie odpowiedzi jest już zadaniem właścicieli klubu oraz obiektu, którymi jest ten sam podmiot - miasto.
Źródło: Jaki procent krzesełek wypełnia średnio Śląsk Wrocław? Frekwencja wysoka na tle ligi, niska na tle stadionu