Warownia uległa zniszczeniu w czasie trzęsienia ziemi w XVI w., a jej pozostałości rozebrano. Model bryłowy stworzony przez młodych architektów to jedna z kilku koncepcji rekonstrukcji układu przestrzennego, ale dająca dobre pojęcie o wyglądzie tej zaginionej siedziby piastowskiej.
Rekonstrukcję przygotowali Barbara Całko, Magdalena Ambroszko i Michał Grzywaczewski. Wszyscy są studentami architektury na specjalności architektura i urbanistyka.
– Z bardzkiego zamku do dzisiaj przetrwały tylko fragmenty partii fundamentowych i niewielkie pozostałości murów obronnych, a także odkopana półkolista klatka schodowa prowadząca do podpiwniczenia. Wyłącznie na ich podstawie nie sposób byłoby odtworzyć wyglądu warowni. Stworzenie koncepcji jej bryły wymagało więc gruntownego i krytycznego przejrzenia materiałów źródłowych, których nie było zbyt wiele, a przede wszystkim szukania poszlak, wskazówek i podobieństw wśród innych obiektów o takim samym przeznaczeniu i chronologii - opowiada Barbara Całko.
Studenci zbierali wszystkie strzępki informacji i konsultowali się z naukowcami, by w końcu zaproponować swoje założenia. Pojechali też do Barda, by wykonać własną inwentaryzację i zdjęcia. Choć pozostałości zamku są niewielkie, to jednak działają na wyobraźnię.
– Choćby wieża obronna. Ma ok. 10 m średnicy zewnętrznej i niecałe trzy wewnętrznej, czyli jej mury miały w sumie mniej więcej siedem metrów grubości. To daje pewne poczucie skali tego obiektu – tłumaczy studentka.
Pierwszą koncepcję rekonstrukcji zamku w Bardzie przygotował jeszcze w latach 80. architekt prof. Ernest Niemczyk z Politechniki Wrocławskiej, który także uczestniczył w wykopaliskach. Z biegiem lat powstawały różne wizje tego zamku, a jedną z nich można nawet obejrzeć we wrocławskim Muzeum Miejskim.
Studenci zaproponowali koncepcję, zgodnie z którą zamek składał się z wieży mieszkalnej wysokiej na około 15 m, wolnostojącego bergfriedu (czyli wieży ostatecznej obrony, o wysokości około 22 m), pięciu pomieszczeń towarzyszących i muru obwodowego z furtą wejściową. Te specyficzne cechy pozwalają zaliczyć go do tzw. sasko-heskiego typu zamków, którego popularność przypada na II. połowę XIII i początku XIV wieku.
Przyjęli także, że jedynym wejściem na zamek właściwy była furta od południowo-wschodniej strony, przez którą można było przedostać się jedynie pieszo. Założyli także, że mury obronne zamku miały około 10 m wysokości i także były zaopatrzone w przedpiersie z krenelażem. Uznali również, że mur obwodowy zamku musiał mieć przyporę, ponieważ postawiono go na skale i to w dodatku na stromym zboczu. W swojej koncepcji umieścili ją tam, gdzie nachylenie terenu było największe.
Rekonstrukcję studenci opracowywali w czasie semestru zimowego pod opieką dr. Rolanda Mruczka z Katedry Historii Architektury, Sztuki i Techniki. Więcej informacji o projekcie przeczytacie na stronie głównej PWr.